„A pinch of magic, a dash of fun”, czyli „szczypta magii, odrobina zabawy” to motto marki Elefunt – z naszego testingu wynika jednak, że jest to cała tona zabawy i przynajmniej łyżka magii 🙂 To opowieść o tym, że nie tylko zabawki mogą dawać dziecku radość i że poczucie estetyki ma się od najmłodszych lat. Nie przeciągając, ruszajcie w tą magiczną podróż razem z naszymi małymi testerkami – Matyldą i Julią.
Chłopczyca i modelka
O tym, że falbankowe spódniczki, czyli inaczej pettiskirt, przypadną dziewczynkom do gustu byłyśmy przekonane – z tą jedną różnicą, że Mati nosi sukienki i spódniczki na co dzień i to w sposób jak na „elegancką” 4-latkę przystało, więc jest do nich przyzwyczajona, a 2-letnia Julia zazwyczaj popyla w spodenkach po wszystkich płotach, drabinkach i innych wynalazkach, a „chic” bywa od święta. No ale faktycznie okazja była nielada, bo podwójne urodziny no i dwie imprezy. Julka 2 czerwca skończyła 2 latka, a Matylda 5 czerwca (czyli dziś!) 4. Dodatkową frajdę dziewczynki miały wybierając kolor falbanek, bo nie od dziś wiadomo, że panny w tym wieku same już decydują o swoich stylówkach. Mati postawiła na orzeźwiającą miętę, Jula wybrała dynamiczny turkus. Do tego białe bodziaki z krótkim rękawkiem (Jula dodatkowo z falbankami na ramionach) i obowiązkowo spineczki pod kolor! Trzeba dodać, że „instamatka” pozazdrościła córce spódniczki i również zamówiła turkusową kreację, ale opanowując się w ostatnim momencie – bez falbanek, choć muszę przyznać, że mimo dużego uroku prostej tiulówki, do teraz tego żałuję 😛
Otwórz galerięZakręcone
Jedną z fajniejszych czynności, która jest związana z otrzymywaniem nowych rzeczy jest ich rozpakowywanie (w tym miejscu pewnie większość rodziców przytaknie). Czasem euforia może być wielokrotna, gdy tak jak w przypadku marki Elefunt produkty zapakowane są w przepiękny biały karton z wytłoczonym srebrnym napisem i każdego dnia można otwierać go na nowo – jak to było w przypadku Mati. A każde kolejne otwarcie wiąże się z obowiązkowymi przymiarkami spódniczki i zdjęciami naszej rudowłosej modelki. Jula jak to Jula, gdy coś zrobi na niej wrażenie wydaje swoje słynne „łaaał” (Ci co nas dłużej czytają i oglądają zapewne już kojarzą ten dźwięk) i w tym przypadku tak było, lecz nie zwlekając długo założyła spódniczkę i wdrożyła w życia powiedzenie „zadzieram kiecę i lecę”, właściwie nie lecę a kręcę się… Otóż to… zawirowały falbanki, a z nimi świat – dobre kilkanaście minut obracała się przed lustrem, śpiewała sobie i znów obracała – prawdziwa magia: dziecko zajęło się sobą dłużej niż 60 sekund 😛
Otwórz galerięSto lat…
Przyjęcie urodzinowe Julki to klasyczna dziecięca domówka – basen z piłkami, morze balonów, obowiązkowy baby shark i dmuchanie świeczek na torcie. Czyli była szansa, że stylówki przetrwają również na niedzielną imprezę. Bez fałszywej skromności musimy przyznać, że dziewczyny w swoich kreacjach robiły wrażenie – potwierdzali to zarówno goście, jak i rodzina, do której zostały rozesłane liczne zdjęcia (ok, wiadomo to nienajobiektywniejszy krytyk). Zabawa była przednia, ilość falbanek nie tylko nie przeszkadzała, ale i wspomagała rozrywki – bo przecież to taka fajna kryjówka dla koleżanki a i powachlować można… I kiedy wydawało się, że już nic nie zagrozi czystości ubranek to Mati po powrocie do domu dobrała się do czekolady 😀 Resztę wyobraźcie sobie sami… Dodamy tylko, że ujawniła się tu cudowna właściwość spódniczki – „szybkoschnącość” 😉
Otwórz galerię… i jeszcze raz … i jeszcze raz!
Imprezy dzień drugi – tym razem wyzwanie większe, bo plenerowy grill u Matyldy. Jula do swojej stylizacji dołączyła obowiązkowe ostatnio okulary słoneczne plus zawinęła bratu czarno-białą książeczkę i w ten dumny i poważny sposób „zamawiała” windę, aby pojechać do Mati. To, że pogoda lubi płatać figle mogliśmy się przekonać po raz kolejny na własnej skórze, bo jak byliśmy już w drodze spadł ulewny deszcz. Także teren pod imprezę przygotowany idealnie – nie przeszkodziło to jednak w urodzinowych harcach, szczególnie, że za chwilę wyszło słońce. Doświadczalnie potwierdzono, że falbanki są idealne do eksplorowania placu zabaw – jedynym problemem było to, że ciężko je było upchnąć do huśtawki 😉 Okazało się również, że największym przeciwnikiem zachowania kreacji w „jako takim” stanie nie była wcale panująca aura czy okoliczności przyrody… a goście – bo jak to ładnie zostało ujęte „chyba tylko ktoś kto nie ma dzieci może kupić Barbie z flamastrami do malowania po ubraniach”. Jak się możecie domyślać nie tylko kreacje Barbie zostały upiększone, lecz również białe body Matyldy… Ale, ale… wszystko się udało sprać 🙂 A to ważne, bo Mati bardzo zależało, aby założyć spódniczkę i body do przedszkola w dzień swoich urodzin. Pierwsza rzecz, którą zrobiła po wstaniu to właśnie kierunek: szafa.
Otwórz galerięSkupmy się!
No właśnie, my tu pitu pitu, a gdzie mięso i konkrety?! A no nie bez powodu w takiej kolejności dziś opisujemy nasze wrażenia – bo to właśnie ta magia, zabawa i radość dziewczynek były na pierwszym miejscu i to Wam chciałyśmy przekazać. Że może być elegancko i odświętnie, ale jednocześnie fajnie dla dziecka. Jeśli chodzi o szczegóły „techniczne” to naprawdę nie ma do czego się przyczepić – super uszyte i wykończone. Jedyna rzecz, która nas podzieliła to „konstrukcja” body – bez zapięcia w kroku i zakładane przez dekolt. To jak widać rzecz indywidualna – Mati nie założy body z zapięciem w kroku, Julce to obojętne. Problem pojawia się w kwestiach toaletowych – jest trochę zachodu, gdy trzeba Julce zmienić pieluszkę. Problem może pojawić się również, gdy dziecko musi szybko do toalety. Ale fakt faktem, że takiego bodziaka raczej nie zakładamy do przedszkola, a na specjalne okazje, gdzie rodzic jest zazwyczaj blisko. A trzeba przyznać, że body jest urocze – z pogłębionym dekoltem na plecach i opcjonalnymi falbankami, elastyczny materiał ładnie dopasowuje się do sylwetki dziecka. Całość wieńczą ozdoby do włosów, które są nowością jeśli chodzi o ofertę marki Elefunt – są zarówno spinki jak i opaski. Jako podsumowanie przytoczymy słowa Mati, które świadczą o najwyższym uznaniu: Mamoo, a kiedy Lusia (siostra Matyldy) też taką dostanie?
Otwórz galerięHa! Dostanie już za chwilę, bo Elefunt ma dla Was do końca czerwca darmową wysyłkę na terenie PL na hasło: „kiddostylepl”. Zamówienia można składać za pośrednictwem Facebooka, Instagrama, mailowo bądź telefonicznie.
Jakość produktów *****
Design produktów ***
Pakowanie ****
Cena *****
Czas dostawy ****