Jakoś tak się stereotypowo utarło, że to dziewczynki zwracają większą uwagę na to w co się ubierają, że to dziewczynki lubią się stroić, a chłopaki to mogą po podwórku latać w łachmanach 😉 Chociaż trzeba przyznać, że ostatnimi czasy widać, że i mali mężczyźni lubią dobrze wyglądać i nie jest im obojętne jakie ubrania noszą. Takie obserwacje i my poczyniliśmy podczas naszego ostatniego testingu polskiej marki Raspberry Republic – zobaczcie jakie recenzje zebrała najnowsza kolekcja „Kings & Queens”!
Nowe szaty króla… i królowej
Z miesiąca na miesiąc widzimy jak ewoluuje podejście naszych dzieciaków do ciuchów i mody, nie jest to już tylko kwestia otwierania paczki, gdzie najfajniejszą zabawką okazuje się pudełko i folia bąbelkowa, ale faktycznie da się zauważyć, że wchodzą w coraz większą „interakcję” również z ubraniami. Mamy taki nasz mały cel, aby od dziecka uczyć dbałości, schludności i poczucia estetyki 🙂 A tworzenie własnych stylizacji pokazuje jak bardzo rozwija ono kreatywność dzieci 😀 I skoro o kreatywności mowa to czas przejść do naszej recenzji – wzory zaproponowane w nowej kolekcji „Kings & Queens” Raspberry Republic z całą pewnością mogą rywalizować o miano tych najbardziej oryginalnych! Niko stał się posiadaczem brązowo-musztardowych ogrodniczki w magiczne imbryki i filiżanki, krótkich spodenek z żabim królestwem oraz zielonego bodziaka w królewskie charty. Te dostojne psiaki znalazły się również na rampersie u Javiera i tym sposobem chłopaki stworzyli całkiem zgrany duet. Dziewczyny postawiły na fikuśne podobizny królów czyli wzór Sacrebleu w kolorze musztardowym – Matylda jak zwykle wybrała sukienkę, natomiast Julka bodziaka, którego dopełniła radosnym kropkowym onesie – idealnym na jej szaleństwa 🙂 Tu swoje dwa słowa wtrącają rodzice – printy zaproponowane przez Raspberry Republic łączą w sobie świat dziecka ze światem mody – są niebanalne, ale i „sympatyczne”, a przy każdym założeniu dzieciaki wnikliwie je oglądają i snują historie – także chapeau bas za design!
Otwórz galerięWierny giermek pies
Chłopaki solidarnie zakładają swoje „zielone charty” na wspólne zabawy – ostatnio jakoś wygrywa męska nić porozumienia i dużo chętniej Niko spędza czas z Javim niż z Julią 😉 Z mamowych obserwacji przedzakupowych warto wymienić to, że przed złożeniem zamówienia trzeba dokładnie sprawdzić rozmiarówkę (niby to oczywiste, ale wiemy jak jest) – wydaje nam się, że u Raspberry jest lekko zaniżona (względem innych marek) – 92/98 u Julki i Niko to takie na już (więc generalnie ok), w porywach do przykrótkie (oboje normalnie noszą rozmiar 98 i mają lekki zapas), dla Javiera musieliśmy wziąć 80/86 – więc to jest z zapasem i przewiniętymi rękawami 🙂 Charty to był chyba najbardziej eksploatowany przez nas model, więc była okazja do wielu prań, prasowań – materiał pozostał miękki, kolory nie zmieniły swojej intensywności, a wzór wyrazistości. Model Javiera to teoretycznie piżamka, ale nam świetnie sprawdzał się jako rampers/kombinezon. Dużym plusem jest zamek błyskawiczny zamiast zatrzasków – dzięki temu nie ma „niekontrolowanych wlotów powietrza”. Z ciekawych historyjek z cyklu „little user experience” – Niko za każdym razem jak zakładał swoje chartowe body (na którym znajdują się również miski z psim jedzeniem) to karmił nie tylko pieski, ale i wszystkich, którzy byli w danej chwili pod ręką – ma chłopak gest! I nie mówcie nam potem, że modą nie można się bawić ;)!
Otwórz galerięIt’s tea time!
Herbatkowy wzór nam najbardziej kojarzy się z bajką „Piękna i Bestia”, a no i jeszcze z herbatką u angielskiej królowej 😛 Nikosiowi również przypadł do gustu, dzięki czemu ma teraz bardzo bogate słownictwo z zakresu zastawy stołowej 😉 Mniej szczęścia mieliśmy z fasonem, bo biedak nieprzyzwyczajony do ogrodniczek ciągle się poprawiał, ciągle mu coś dziwnie było i nie pasowało 😛 Takie te matki pomysły mają… – ale fakt trzeba przyznać, że fason dość przylegający – nam bardziej przypomina „śpiochy” bez stópek niż klasyczne ogrodniczki. Generalnie wszystko pozostaje kwestią gustu i tego co lubi, które dziecko i w czym się dobrze czuje – ich przewagą jest wygoda! Jula jak zobaczyła Niko i jego ogrodniczki natychmiast krzyknęła, że też takie chce – może musimy pomyśleć nad jakąś wymianą 😛
Otwórz galerięWesołe królestwo
Zdecydowanie więcej swobody nasz żabi książe zyskał w krótkich portkach we wzór o tejże właśnie nazwie. Spodenki są świetne do brykania po domu, szczególnie gdy Wasze dzieciaki nie lubią się przegrzewać – doskonale sprawdzą się również na zajęcia sportowe. Pamiętajcie też, że wszystkie ubranka zrobione są w 95% z bawełny organicznej z domieszką elastanu (5%). Planując zakup warto wziąć również grubość bawełny – w tej kolekcji jest ona dość cienka – dobrze sprawdza się na ciepłe jesienne dni lub po domu. Na chłodniejsze dni fajnym pomysłem są luźniejsze onesie czy rampersy, pod które można założyć dodatkową warstwę.
Otwórz galerięKrólestwo dziewczynek solidarnie „paradowało” z podobiznami królów na piersiach, a rodzice dzielnie próbowali tłumaczyć historyczne zawiłości. W przypadku naszej latorośli i tak zawsze się kończyło: „Taaak… to Julia, to mama…” 😉 W naszym odczuciu to jeden z tych wzorów, który dużo lepiej prezentuje się na żywo niż na zdjęciach – przypadł on do gustu zarówno dziewczynkom (które udawały królowe) jak i ich rodzicom. Dodatkowo daje wiele możliwości stylizacyjnych – przepięknie wygląda z butelkową zielenią, ale i z czernią. Ulubiona stylówka „domowa” Julki to właśnie ten bodziak i czarne podkolanówki – strasznie nam w tym zestawieniu przypominała bohaterkę „Flashdance” – no dobra, to takie luźne skojarzenie 😉
Otwórz galerięKropka nad i
Tytułowa kropka nad i to nic innego jak onesie testowane przez Julkę – niesamowicie energetyczny wzór w brązowe kropy, które rzekomo miały przypominać brzuch królewskiej żaby – przez większość jednak były brane za żyrafę 😉 Nie zmienia to faktu, że skradł on nasze serce. Do tego mega wygodny fason – świetnie sprawdza się przy ruchliwym dziecku – nie ma gołych pleców, nic nie trzeba wpuszczać, podciągać etc. Spokojnie (w razie chłodniejszych dni) zmieści się pod niego jeszcze jedna warstwa. W razie potrzeby jest też kaptur. Jak dla nas ściągacze przy rękawach i nogawkach mogłyby być trochę węższe, tak aby bardziej przylegały do ciała – łatwiej wtedy np. podciągnąć rękawy czy nogawki i utrzymać je na swoim miejscu, ale oczywiście coś za coś – tu wygrała bawełna w czystek postaci. Z drugiej strony lepiej za luźno niż jakby miało maluchy uciskać! Onesie ma klasyczne zapięcie na zamek, ale jego długość bez problemu pozwala na szybkie rozpięcie i zdjęcie w celach toaletowych 🙂 U nas problem ze zdjęciem pojawił się zupełnie z innego powodu – modelka odmówiła współpracy i zapragnęła również spać w swojej żyrafie 🙂 to chyba najlepsza recenzja jaką można dostać od najmłodszych!
Otwórz galerięJeśli i Wy chcecie nowe szaty dla swoich króli i królowych to wskakujcie na: www.raspberryrepublic.pl – dla pierwszych trzech osób na hasło kiddostyle30 czeka 30% rabatu, dla kolejnych 5 osób 20% rabatu z kodem: kiddostyle20.