fbpx

Sezon na homary

Ci, którzy są już z nami od jakiegoś czasu zapewne pamiętają naszą przygodę z Kidspace’ową pandą (śpiworkiem, poduszką i opaską na oczy), która rozpoczęła się od majówkowego wyjazdu i w różnych odsłonach szczęśliwie trwa do dzisiaj, a już niedługo przejdzie chrzest bojowy w żłobku (jeśli nie czytaliście lub chcecie sobie odświeżyć artykuł to kliknijcie tutaj)! Tym razem Julia i Javier wybrali się w podróż do dziadków na południe Hiszpanii i do tego potrzebowali zupełnie innego „ekwipunku” – co zabraliśmy ze sobą i jak się sprawdziło? Sami zobaczcie!

PROLOG

Na rynku produktów dziecięcych, w szczególności tych „sypialnianych”, możemy przebierać w produktach subtelnych, słodkich, przesłodkich oraz tych oryginalnych, niestandardowych. Do tej ostatniej grupy zalicza się właśnie linia Lobster Vibes marki Kidspace – przyciągające oko homary do wyboru w kolorach „lobster blue” oraz „strawberry pink”. Moje serce zdobyły od pierwszego wejrzenia (chyba na Instagramie) – trochę zastanawiałam się jak zareagują dzieciaki na taki wzór (oczywiście mam na myśli bardziej Julę niż Javiego) – ale liczyła się przede wszystkim jakość, a byłam pewna, że w tym aspekcie się nie zawiedziemy.

Potrzebne nam były produkty z dwóch kategorii – plażowej – czyli nakrycia głowy oraz coś na szyję (bo i w Hiszpanii zawiać potrafi) oraz domowej – czyli coś miłego, lekkiego do spania – dla Javiego śpiworek bambusowy i poduszka, a dla Julki klasyczna wersja pościeli (tj. kołdra i poduszka) tylko w wersji light na lato. Do tego pozycja obowiązkowa, bo wielofunkcyjna, czyli duży otulacz bambusowy. Pewnie część z Was zada sobie pytanie po jaką cholerę bierzemy pościele skoro jedziemy do dziadków… Ano to kolejna już z moich słynnych obsesji 😛 – bo po pierwsze: jeśli tylko mogę to dla dzieciaków zawsze biorę ich „pościelówkę” i po drugie: do dziś nie potrafię rozkminić hiszpańskiego systemu pościelowego z milionem warstw z prześcieradeł poutykanych tu i ówdzie 🙂 A do tego Julka odziedziczyła po mnie przytulanie się do kołdry w czasie snu 😛

Otwórz galerię

Generalnie na wstępie Kidspace bardzo zaplusował, bo produkty okazały się zapakowane w „pokrowce” wielorazowego użytku, co więcej całość okazała się naprawdę niewielkich rozmiarów i wagi (ku uciesze mojej walizki) – żeby nie być gołosłownym: komplet Julki to paczka wielkości około 15x25x30 cm, a Javiego „rulon” to około 10 cm średnicy i 30 cm wysokości – przy czym oczywiście dało się to bardziej „upchnąć” do celów pakowania.

EPIZOD 1 – DOM(Y)

Ten epizod napisało samo życie 😛 Bo o ile planowaliśmy testować produkty w domu, o tyle miało to być już w Hiszpanii, a nie w Polsce… Ale co zrobić, gdy dziecko na każdy dźwięk domofonu reaguje „mama, paczka!” i zna już panów kurierów z większości firm… Nic się nie ukryje, więc zamiast dyskretnie, w ciemnościach nocy, przeprać produkty i włożyć je do walizki rozpoczęło się prawdziwe szaleństwo – no właśnie! Tu wracamy do wątpliwości związanych z zaakceptowaniem homara przez Julkę – jakże matka mogła zapomnieć, że przecież hitem lata jest baby shark, a razem z nim inni mieszkańcy morza i klipów wideo, w tym np. krab – i szczęśliwie wszystko co posiada szczypce stało się obiektem uwielbienia mojej córki. Ku mojej uciesze odtańczony został taniec radości razem z kołdrą, a potem było już tylko gorzej 😛 No bo weź tu człowieku zabierz dwulatce jej przedmiot westchnień… Tym sposobem na dwa dni przed wylotem nie było innej opcji jak jednak na jeden z nich oddać produkty we władanie dzieci, a podstępnie dorwać się do ich pakowania podczas obowiązkowego spaceru z tatą.

Do brzegu pani redaktor, do brzegu… Przede wszystkim tkanina – wiskoza bambusowa – generalnie jestem ogromną fanką bambusa i myślałam, że widziałam już wszystko, no ale kurka póki co musicie mi uwierzyć na słowo, a najlepiej sami przetestować – ten lobsterowy materiał to „insza inszość” (hihi nawet mój teść jak go dotknął to aż się zapytał co to!). Mega delikatny i nie bójmy się użyć tego słowa – pieści skórę. Dodatkowy daje taki przyjemny chłodek. Wypełnienie kołdry i poduszki jest silikonowe, antyalergiczne i powiem Wam, że idealnie nadaje się na letnie temperatury – żałuję, że nie ma wersji „parent”, bo ja tu cierpię w Hiszpanii pod ichniejszym prześcieradłem 😛

Otwórz galerię

Zadowolona jestem również z wyboru śpiworka – Javier ma w nim dużo przestrzeni na poruszanie nóżkami, ale mam pewność, że moja wiercipięta pozostanie przykryta i że nie naciągnie sobie kocyka na głowę – ot jeden powód do czuwania w nocy mniej. Na ramionkach klasycznie zapina się na zatrzaski, z boku na suwak, w taki sposób że można go całkowicie otworzyć i rozłożyć „na pół”.

Otwórz galerię

Test prania przeszedł gładko (na ten moment mamy ich za sobą przynajmniej pięć, wszystko dzięki temu, że Jula pierwsze godziny w ciągu dnia wszędzie włóczy pościel ze sobą, a do tego czasem rano coś w niej podjada – o zgrozo matek – tubki owocowe!), plusem jest to, że tkanina bardzo szybko wysycha. I teraz docieramy do drażliwego tematu jakim jest prasowanie – jedyne rzeczy jakie się prasuje u nas w domu to te dla dzieci… no i może koszule jak bardzo „krzywo” wyschną 😛 Także dumna z siebie i wyprasowanych po nocy lobsterów, z bólem serca patrzyłam jak po pierwszym użyciu były już takie pogniecione 😛 Na to trzeba się moje drogie i drodzy nastawić – na szczęście moje poczucie estetyki szybko to przebolało i po jakimś milionie prób ręcznego wygładzania (sic!) wreszcie odpuściłam…

W testowaniu faktycznie potwierdziły się zalety tkaniny bambusowej czyli świetne właściwości termoregulacyjne – dzieciaki ni to w Polsce ni to w Hiszpanii nie budziły się spocone / w przepoconej pościeli  – niezależnie czy mówimy o nocy czy o dziennych drzemkach. Przy naprawdę wysokich temperaturach Julka spała pod otulaczem zamiast pod kołdrą. Reasumując: niezależnie czy planujecie podróże czy czeka Was lato w domu, warto się zaopatrzyć w letni zestaw pościelowy, który umili i ułatwi spanie Waszym pociechom (a czasem i Wam – tak przyznaję się bez bicia, że i ja czasem na drzemki podkradałam otulacz!)

Otwórz galerię
EPIZOD 2 – PLAŻA / BASEN

Pamiętam jak dwa lata temu „świeżo” urodzona Julka dostała od babci chusteczkę z daszkiem, uwaga, kupioną na bazarku w Wołominie. Od razu podbiła ona moje serce z dwóch powodów: 1) była lekka i nie pociła się w niej główka 2) miała daszek, który świetnie osłaniał oczy przed słońcem. Na próżno szukałam wtedy kolejnej – czapek z daszkiem i zwykłych chusteczek do wyboru do koloru, ale mojego ideału nie znalazłam. W zeszłym roku jakoś zapomniałam o temacie ratując się kapeluszem, a w tym wreszcie przyszło objawienie 🙂 Trochę przypadkiem, przy okazji oglądania innych produktów w nasze ręce wpadły również lobsterowe chusteczki z daszkiem, dla Julki wzięłam również opaskę, no i dla każdego z dzieci do kompletu apaszkę na szyję. Ta ostatnia sprawdziła się szczególnie u Javiego, który cierpi na ząbkowaniowy ślinotok 😛 Co tu dużo pisać – podobnie jak w wypadku pościeli – świetnie odprowadzają wilgoć i główka malucha ma komfortowe warunki. O oryginalności wzornictwa już pisałam, ale na tyle mi się podoba, że to powtórzę. Z minusów wraca temat gniecenia się – lepiej nie upychać chusteczek po zbyt małych kieszeniach, bo niestety słabo to znosi 😉

Otwórz galerię

Na koniec wjeżdża gwiazda testingu – król salonów, plaż i okolic czyli otulacz! Jestem ogromną fanką produktów, które mają wielorakie zastosowanie – i tak w tym przypadku służył nam do: przykrycia podczas drzemek (Julia) i spacerów (Javier), leżenia na plaży/basenie (kładziony w celach higienicznych na ręczniki/matę), do wycierania po kąpieli w morzu/basenie (jak już brakło ręczników), okrycia od wiatru gdy powiało, tymczasowego zastąpienia prześcieradła w łóżeczku i wózku, zabawy „nie ma Julii” i last but not least matce jako pareo 🙂 Na jego funkcjonalność wpływa wiele rzeczy: rozmiar (120×120 cm), tkanina bambusowa i jej właściwości, a także wzór. Moje „podkradzione” pareo robiło sensację na plaży – generalnie praktycznie każdego dnia ktoś podchodził i pytał nas a to skąd czapka, a to skąd otulacz… Także drogi Kidspace – czas na ekspansję do Hiszpanii!

Otwórz galerię
EPILOG

Po wielu przygodach i praniach nasze lobstery wracają z nami do Polski i dzielnie posłużą nam do końca tego sezonu, a i mamy nadzieję, że w kilku następnych – a Wy zapewne w trakcie kolejnych tygodni możecie spodziewać się zdjęć z cyklu „kreatywne” wykorzystanie otulacza. Hmmm… a może by tak artykuł na ten temat? Albo i konkurs?

Póki co łapcie limitowany kod rabatowy -15% na produkty bambusowe na www.kidspace-shop.com na hasło „kiddostylepl” – obowiązuje od środy (07.08) do piątku (09.08) do północy – ENJOY!

Jeśli chcecie przeczytać więcej o kolekcji Lobster Vibes i zobaczyć całą gamę dostępnych produktów możecie zajrzeć do naszego artykułu.

Jakość  produktów *****
Design produktów *****
Pakowanie *****
Cena ****
Czas dostawy *****

instagram default popup image round
Follow Me
502k 100k 3 month ago
Share