Grudzień to wyjątkowy miesiąc w roku (przynajmniej dla nas), w którym wszystko jest bardziej magiczne, kolorowe i radosne. Kojarzy nam się z konkretnymi symbolami (patrz czerwony pan z białą brodą) czy zapachami – tutaj królują nuty cynamonowo-mandarynkowe. W tym roku dołączył do nich jeszcze jeden – bananowy! A to za sprawą polskiej marki Banana Kids, której ubranka testujemy dla Was od połowy listopada. Zwieńczeniem testingu było „uroczyste” ubieranie choinki i strojenie domu. Ale, ale… ciekawi jesteście o co chodzi z tym zapachem? Zapraszamy do lektury!
Siła pierwszego wrażenia
Z racji wykonywanej profesji, a także wrodzonego zamiłowania do zakupów na co dzień mamy do czynienia ze sporą ilością paczek, które do nas docierają – bez fałszywej skromności możemy przyznać sobie doktorat z analizy pakowania 😉 Nie tak łatwo jest zwrócić naszą uwagę i spowodować, że na chwilę dłużej zawiesimy oko na opakowaniu. Polskiej marce Banana Kids ta sztuka się udała. W nasze ocenie forma przekazania klientowi zamówionego produktu jest doskonała w każdym calu. Estetyczne, wygodnie otwierane pudełko z firmowym logo, wyściełane bibułą (również z palemkowym nadrukiem), zapieczętowane naklejką. Jak widać – ani grama plastiku. Do tego miły akcent w postaci kartki z podziękowaniami. Same produkty – perfekcyjnie złożone. I ten tajemniczy zapach… który już zawsze będzie nam się kojarzył z Banana Kids. Spiesząc z wyjaśnieniami – nie jest to „klasyczny” zapach bananów 😉 Z ciekawości zapytaliśmy o to właścicielkę marki – to perfumy o autorskiej kompozycji właśnie z bananową nutą i dodatkami przypraw – dla nas bomba! Po co o tym wszystkim piszemy? Bo wszystko powyższe świadczy o niesamowitej dbałości o szczegóły, a co za tym idzie klienta. Takiej marce wierzymy, że jej ubranka przygotowywane są z dbałością o każdy szczegół. Na nas bardzo oddziałuje pierwsze wrażenie – potem zakładając ubranka automatycznie włączają nam się pozytywne skojarzenia 🙂
Otwórz galerięLekcja sensoryki
Testowaliśmy całą gamę produktów, od eleganckiej czerwonej sukienki idealnej na święta (Mati), przez mięsistą, jodełkową sukienkę (Jula), czerwono-zielony dresik (Javi) aż po casualowy komplet (Niko). Dzięki temu mieliśmy okazję poznać różnorodne materiały, które wykorzystuje marka i zobaczyć jak sprawdzają się w różnych sytuacjach.
Największe zainteresowanie Javiera wzbudziła sukienka Julki – lekko chropowata struktura jodełki sprawiła, że młody cały czas „trzymał się” siostrzanej spódnicy. Do gustu bardzo przypadła nam grubość materiału, sukienka jest cieplejsza – idealna na chłodniejsze zimowe dni. Kolejną zaletą jest to, że materiał dobrze zachowuje się w praniu – na tyle dobrze, że praktycznie nie trzeba go potem prasować 😉 (oczywiście nie dotyczy to sfreakowanych estetów). Jest starannie wykończona, suwak dyskretnie schowany, a całość opatrzona stylową firmową metką. Daje też duże możliwości stylizacyjne – w zależności od dodatków może być bardzo elegancka (np. białe rastopki, czarne baleriny) albo bardziej niepokorna (np. z czarną ramoneską, czarnymi rajstopami i wyższymi butami).
Otwórz galerięDla raczkującego malucha zdecydowanie wygodniejszym wyborem niż klasyczny, elegancki strój świąteczny jest komplet, który nie krępuje ruchów, a co więcej nie będzie na nim tak widać „podłogowych” śladów. Urzekło nas zestawienie zieleni z czerwienią, które nieodłącznie kojarzy się ze świętami – pozwoliło nam to na znalezienie złotego środka. Materiał jest bardzo miły w dotyku, zarówno od zewnątrz jak i od wewnątrz. Dzięki ściągaczom, którymi wykończona jest bluza i spodnie można sobie pozwolić na wzięcie większego rozmiaru (tj. gdy stoicie przed dylematem jaki wybrać – czy jeszcze ten mniejszy czy już większy) – łatwo się wywijają i utrzymują na miejscu. Dresik, podobnie jak sukienka, praktyczne nie wymaga prasowania. Głęboką zieleń khaki ożywiają czerwone dodatki – wykończenie kaptura, ściągacze i kieszenie. Materiał świetnie zniósł próbę raczkowania, nie wyciera się na kolanach – nawet przy intensywnym „zasuwaczu” jakim jest Javi. Ubranka równie świetnie komponują się w komplecie jak i osobno, np. w połączeniu z dżinsami czy białym longsleevem. Otwórz galerięOdliczanie do świąt
Świąteczną klasykę – czyli przepiękną czerwoną sukienkę z efektowną kokardą – testowała Matylda, nasza specjalistka od sukienek, która może zakładać je na każdą okoliczność. Tym razem okazało się, że testowana sukienka jest idealna na otwieranie woreczków kalendarza adwentowego… codziennie 🙂 Dzięki temu matka miała jedyną i niepowtarzalną okazję stać się mistrzynią w wiązaniu kokardy! Ach jakże przydatna umiejętność w obliczu zbliżającego się pakowania prezentów… Aczkolwiek sukienkę spokojnie można nosić w wersji z luźno puszczonymi końcami – tylko trzeba do tego przekonać użytkowniczkę 😉 Ten model to zdecydowanie propozycja na eleganckie momenty, przyjemny, grubszy i połyskujący materiał robi świetny efekt. Tutaj już nie obejdzie się bez prasowania 😉 Do tej sukienki jeszcze wrócimy za chwilę…
Otwórz galerięGdzie moja kieszeń?!
Niko w tym roku rozpoczął swoją żłobkową przygodę, wiadomo że w takim miejscu najlepiej sprawdzają się ubranka wygodne i… wytrzymałe 🙂 Nasz żłobkowicz testował granatowe spodnie Arctic i szarą bluzę Frozen. Dzięki wysokiej gramaturze bawełny użytej do produkcji spodni są one wytrzymałe i zachowują swój kształt mimo wielu prań (mamy przedszkolaków wiedzą o czym mówimy). Naszą uwagę zwrócił ich fajny fason, a także kieszenie w innym kolorze (szare) – z tym związana jest pewna anegdotka: Niko bardzo lubi chować czy to ręce czy różne przedmioty do kieszeni – jednak bywa, że ma problem z ich znalezieniem, gdy są w tym samym kolorze. Możecie sobie wyobrazić zatem jego radość (a przede wszystkim rodziców), gdy kieszenie w „bananowych” spodniach okazały się być super widoczne 🙂 Miękka i przyjemna w dotyku bluza niestety padła ofiarą żłobkowego stolika – na wysokości brzuszka pojawiły się zmechacenia po bliskim spotkaniu z brzegiem stolika – sytuację uratowała golarka do ubrań 😉 I całe szczęście bo Nikodem bardzo polubił swój komplet, widać, że dobrze się w nim czuje, a i zdaniem mamy fajnie na nim leży.
Otwórz galerięSesja express
Nie od dziś wiadomo, że sesje świąteczne robi się… w listopadzie (no max na początku grudnia). Jak tylko do Mati dotarła jej czerwona sukienka to był to nasz pewniak na zdjęciową stylizację. Nasi stali czytelnicy wiedzą, że to co ma Matylda musi mieć też jej młodsza siostra – Łucja. Także natychmiastowo poszło zamówienie kolejnej sukienki (to był wtorek), która już na drugi dzień była u adresata – brawa i ukłony dla Banana Kids. Jak się okazało rozmiar był troszeczkę na wyrost i tu urzekła nas reakcja marki – zaproponowano nam wymianę rozmiaru na mniejszy ekspresowym kurierem, tak abyśmy zdążyli na sesję <3 Ostatecznie pozostaliśmy przy wybranym rozmiarze – sukienka wygląda bardzo fajnie również w dłuższej wersji. A poniżej możecie podziwiać efekty sesji świątecznej autorstwa niesamowitej Marty Ponsko!
Otwórz galerięJak widzicie w Banana Kids znajdziecie wysokogatunkowe, oryginalne ubranka na różne okazje. Jeśli jeszcze nie macie świątecznej lub sylwestrowej kreacji albo szukacie „ubrankowego” prezentu dla Waszej pociechy to do końca grudnia możecie skorzystać ze specjalnego kodu „kiddostylepl”, dzięki któremu na stronie www.bananakids.pl otrzymacie 20% rabatu!
Otwórz galerię